Kilogramy spadają, chociaż bardzo powoli... I tak cieszę się z każdego grama spadku, ale bywają i dni kiedy waga pokazuje więcej. Jest to w sumie normalne, ale też nie jest wcale budujące jak po diecie i ćwiczeniach nagle pojawia się większa liczba na wadze...
Moje upragnione 51 kg jest już blisko :) Mogłabym być oczywiście na jakiejś drakońskiej diecie typu Dukan, kopenhaska itp, ale wolę nie rujnować organizmu i chudnąć tak jak teraz, średnio kilogram na miesiąc.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz