piątek, 31 października 2014

Moje TOP 5 na "przetrwanie" listopada



Pomimo coraz krótszych dni, zimna, przeziębień i złego samopoczucia, starajmy się wyszukać w tym miesiącu coś dobrego, zająć się tym, co przynosi nam radość i daje tzw. kopa :)

Poniżej 5 rzeczy, które napewno pozwolą mi cieszyć się z nadchodzącego miesiąca:

1) FITNESS
a konkretnie Indoor Walking, 2 razy w tygodniu (może częściej, jak mnie nie dopadnie lenistwo...). Ćwiczenia są świetnym źródłem endorfin i pozytywnej energii, poprawiają samopoczucie i zdrowie.

2) KSIĄŻKI
      Mól książkowy to ja. Czytanie książek weszło mi w nawyk i to bardzo. Na ten rok założyłam sobie, że przeczytam 24 książki, czyli 2 miesięcznie. Trochę mi zabraknie do tego wyniku (chociaż rok jeszcze się nie skończył, a zimnych wieczorów przybywa!), ale i tak jestem z siebie dumna J

3) HERBATKI
To chyba oczywiste, do dobrej książki pasuje gorąca herbatka i ciepły kocyk!

      4) SWIECZKI
    Dla dodania nastroju, ocieplenia wnętrza, poprawienia humoru - świeczki oraz zapachowe woski sprawdzają się tu idealnie! W dodatku w ręcznie robionych świecznikach J

      5)  DIY
Do it yourself - nic tak chyba bardziej nie cieszy, jak zrobienie czegoś samemu. Na ten sezon zaplanowałam sobie parę projektów diy, niektóre z nich są już zrealizowane:

- świecznik z cynamonem i anyżem
- kotek z wełny (metodą filcowania na sucho)
- przyborniki z puszek i sznurka jutowego

Projekty do zrobienia:
- choinka z piór
- wieniec świąteczny
- stroik



A Wy? Z czym kojarzycie listopad? 

Czy są to jakieś miłe skojarzenia, czy też jest odwrotnie?


wtorek, 21 października 2014

Indoor Walking + mała wzmianka o mojej wadze :)


Zajęcia te odkryłam niedawno, w sumie przez przypadek. W związku z tym, że się przeprowadziłam na drugi koniec miasta, szukałam jakiegos klubu fitness, który byłby blisko.
Znalazłam taki, ale okazało się, że w ich grafiku nie ma mojego ulubionego treningu cardio - spinningu.

Poszłam więc na ten indoor walking, tak z ciekawości. Po pierwszym treningu przyznałam, że to nie ma za dużo wspólnego ze spinningiem :) ale kalorie i tak spala jak trzeba!

Poniżej dane z pulsometra z dwóch treningów indoor walking:

16.10.2014
avg hr 169
max hr 189
calories 552
fat 12,5g

18.09.2014
avg hr 161
max hr 190
calories 614
fat 16,2 g

Jak widać puls jest bardzo wysoki, jest to trening o wysokiej intensywności, budujemy tu swoją wytrzymałość i kondycje (wzmiacniamy nasze serce!). Nasza tkanka tłuszczowa jest spalana, ale i mięśnie są budowane. 

Muszę przyznać, że po pierwszych kilku razach trening ten bardzo mi się spodobał i będę starała się uczęszczać na niego narazie 2 razy w tygodniu. Z moją kondycją jest nie najgorzej, ale ten trening różni się od spinningu i chcę mój organizm przyzwyczaić stopniowo do takiego wysiłku. Może jak już będę się czuć jak ryba w wodzie, to zwiększę treningi do 3 w tyg :)

Plusy indoor walking:
- dużo straconych kalorii w krótkim czasie
- wzmocnienie organizmu, lepsza kondycja
- bardzo ciekawe zajęcia, brak nudy :)

Moja waga i wymiary:
Szczerze, to nie mierzyłam sie juz od lipca i jakoś dobrze mi z tym! Jeżeli chodzi o moją wagę, to dzielnie i niezmienne utrzymuje się ona na 53,6 kg :)

2 miesiące temu byłam u dietetyczki, ważyłam się na specjalnej wadze, gdzie wyszły mi następujące wyniki:

tkanka tłuszczowa: 23,7 %
woda: 52,8 %
mięśnie: 38,8 %
PPM (podstawowa przemiana materii): 1243 kcal
wiek metaboliczny: 16 lat (!)
kości: 2,1 kg

Bardzo się zdziwiłam tymi wynikami, obawiałam się w sumie, że może być gorzej, a tu proszę - metabolizm 16latki!